Zapraszam również do poczytania ogólnie o Wietnamie

Znajdziecie tam trochę informacji o kraju, jego historii, o wizach, kiedy najlepiej lecieć do Wietnamu, jaką kupić kartę SIM i wiele więcej! Będzie pojawiać się tu więcej treści, więc serdecznie zapraszam do zaglądania :)

Kilka słów o północnym Wietnamie

W sercu Azji Południowo-Wschodniej, za krętymi drogami i majestatycznymi górami, znajduje się region pełen tajemnic i krajobrazów, jak z filmów - dosłownie! Północny Wietnam, mimo że (być może) mniej znany niż jego południowa część, kryje w sobie skarby, które przyciągają podróżników z całego świata. Dla nas - północ Wietnamu - jest absolutnie najpiękniejszym regionem, oferującym przepiękne widoki, niesamowitą różnorodność i mnóstwo nieodkrytch perełek.

Północny Wietnam to region, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością, a lokalna kultura przesiąknięta jest historią i legendami. Można tu spotkać różnorodne grupy etniczne, każda z własnymi unikalnymi zwyczajami i językiem. Mniejszości etniczne, takie jak Hmong, Dao, Tay i Thai, mimo dynamicznie rozwijającego się kraju, wciąż pielęgnują swoje unikalne tradycje i starają się prowadzić swój wyjątkowy sposób życia.

Podróżując po północnym Wietnamie, można zobaczyć niesamowitą różnorodność krajobrazów - od wapiennych formacji krasowych w Ninh Binh, niekończące się skaliste wysepki w Zatoce Ha Long, przez zabytkowe miasto Hanoi z jego tętniącymi życiem ulicami, aż po chłodne, górskie klimaty Sapy. Każde z tych miejsc jest wyjątkowe i nie wyobrażam sobie, aby w planie zwiedzania Wietnamu pominąć północ.

Jednym z takich skarbów północy, jest Sapa - nieduże miasteczko, położone na wysokości 1600 m n.p.m., w Północno-Zachodnim regionie Wietnamu.

Sapa to bardzo popularny kierunek również wśród Wietnamczyków, gdyż jest to jedyne miejsce w Wietnamie, gdzie w zimie można zobaczyć śnieg. Ta malownicza miejscowość, otoczona przez liczne wioski ludów etnicznych, tarasy ryżowe oraz oferująca widoki na przepiękne pasmo górskie.

Tarasy ryżowe w Sapie oraz okolicy (jak Yên Bái czy Mù Cang Chải) są jednymi z najbardziej spektakularnych na świecie. Jeżeli kochasz piesze wycieczki, naturę i pstrykać piękne zdjęcia - koniecznie rozważ wizytę w tym regionie.

Sapa to również miejsce, gdzie można doświadczyć prawdziwej wietnamskiej gościnności, która w wielkich miastach jest nieco rzadziej odczuwalna. Lokalne rynki pełne są kolorowych tkanin, ręcznie robionych pamiątek i świeżych produktów, a mieszkańcy są zawsze gotowi podzielić się swoją kulturą i historią.

Zapraszam Was na opowieść o Sapie - o jej ludziach, krajobrazach i kulturze. To miejsce, które trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć jego atmosferę i zrozumieć, dlaczego jest tak wyjątkowe. Nie będzie tylko samych pozytywów, jak zwyklę pokażę Wam dwie strony tego miejsca, dzięki czemu będziecie mogli zdecydować czy dopiszecie ten region na swojej liście "chcę tam pojechać".

Sapa lub Sa Pa

Jak się tutaj dostać?

Sapa znajduje się w odległości około 380 km od Hanoi, zatem najprościej można się tam dostać właśnie ze stolicy. Można tu także dojechać z Ha Giang, Ha Long czy Ninh Binh.

Są 2 sposoby dostania się do Sapy:

  • Nocny pociąg z Hanoi - pociąg startuje z dworca w Hanoi późnym wieczorem i dojeżdża do Stacji Lao Cai wczesnym rankiem. Niestety pociąg nie dojeżdża bezpośrednio do Sapy, zatem z Lao Cai należy dostać się tu autobusem.  Jazda nocnym pociągiem jest na pewno najbardziej komfortowa, ponieważ znajdują się w nim jedynie wagony sypialne.

  • Autobus sypialny/ VIP bus / Love bus / minivan etc. – różnego rodzaju prywatne autobusy i miniwany kursują po całym Wietnamie i jest to najpopularniejsza forma transportu. W autobusach sypialnych, zamiast miejsc siedzących, są leżanki. Istnieją różne rodzaje busów - 3 rzędowe, 2 rzędowe, półleżące, leżące itd. Polecam wybierać te droższe - VIP busy, są bardzo wygodne, kierowcy robią częste przerwy, można się w nich spokojnie zdrzemnąć pod kocem. Jeżeli macie ponad 180 cm wzrostu, będziecie musieli spać na boku lub zginać nogi w kolanach. Poza tym są super opcją i wysadzają Was bezpośrednio w Sapie.

Klikając w zdjęcie, zobaczycie jak wygląda taki autobus. Wstawiam dla Was również wyszukiwarkę połoaczeń, dzięki czemu możecie sprawdzić sobie dojazd z dowolnego miejsca w Wietnamie.

Co robić w Sapie?

W Sapie można naprawdę odpocząć. To miejsce jest oddalone niecałe 400 km od stolicy, a znajduje się tutaj zupełnie inny świat. Świat, który zaskakuje, dziwi i wzbudza całą masę innych emocji. Kiedy przyjechaliśmy z samego rana, przywitało nas piękne słońce oraz zapach świeżego górskiego powietrza. Oczywiście także cała masa kierowców, sprzedawców wycieczek i innych rzeczy, którzy nie dadzą nawet wyjść spokojnie z autobusu. Grzecznie odmówiliśmy i od razu zrobiliśmy to, co najbardziej lubimy robić w Wietnamie - poszliśmy na kawę. To tutaj, w Sapie, piliśmy najlepszą kawę kokosową.

Wystarczyło kilka minut picia kawy, aby pojawiły się kolejne dziewczyny z plemienia Hmong, które oferowały trekking po pobliskich terenach. Nie chcieliśmy iść najbardziej popularną trasą, absolutnie nie chcieliśmy iść do Cat Cat ani dołączać do żadnej większej grupy, chcieliśmy iść sami, w swoim tempie, bardziej odpocząć, chłonąć naturę, dowiedzieć się kilku ciekawostek, zatem po krótkich negocjacjach, przystaliśmy na warunki naszej przewodniczki Mu. Wydaje mi się, że albo one wszystkie nazywają się "Mu", "Mama Mu" albo to jest jakieś bardzo popularne imię, jak moje ;)

Trekking

Trekking to najwspanialsza atrakcja Sapy i okolic. To właśnie po to się tutaj przyjeżdża. Należy pamiętać, aby odpowiednio się ubrać, jeżeli padało lub pada, konieczne będą gumowce i płaszcze przeciwdeszczowe. Klimat górski jest bardzo zmienny. Bywa, że okolica jest spowita mgłą, dlatego przygotujcie się na to, że widoki mogą nieco różnić się od tych, które widzieliście na instagramie. 

Cena to ok. 100 - 150 zł za kilkugodzinny trekking za dwie osoby z obiadem i lokalnym przewodnikiem.

Mimo mgły, i tak byliśmy zauroczeni wszechobecną przyrodą i zielenią pól uprawnych. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak lokalni mieszkańcy uprawiają kukurydzę i inne rośliny. Przechodząc przez okoliczne wioski, widzieliśmy pasące się zwierzęta i wsłuchiwaliśmy się w dźwięki natury. Próbowaliśmy dzikich malin, widzieliśmy, jak rośnie marihuana bez udziału człowieka, poznaliśmy rośliny wykorzystywane do barwienia ubrań przez lokalne plemiona, dowiedzieliśmy się, że te potężne bawoły to całkiem sympatyczne i niegroźne zwierzęta, widzieliśmy piękny biały marmur, przedzieraliśmy się przez las bambusowy oraz wysłuchaliśmy wielu ciekawych opowieści o ludziach północy,

Z ciekawszych rzeczy, których się dowiedzieliśmy to fakt, że zdecydowana większość mieszkańców północy nie umie czytać ani pisać, nawet w swoim języku. Wiele osób, które zajmuje się oprowadzaniem turystów, nauczyło się języka angielskiego ZE SŁUCHU, od przyjeżdżających do Sapy od lat, obcokrajowców. Ciężko było nam w to uwierzyć, zwłaszcza że zasób słów i akcent naszej przewodniczki Mu, był na bardzo dobrym poziomie. Na WhatsAppie jednak wysyłała nam wiadomości głosowe, zatem uwierzyliśmy. Ludzie żyją tutaj z uprawy roli, sprzedaży swoich produktów oraz z pokazywania turystom okolicznych terenów. Mu opowiedziała nam, że kiedyś pracowała dla większego biura turystycznego i oprowadzała turystów przez cały miesiąc i pod koniec nie dostała żadnych pieniędzy. Została oszukana, jak wiele innych osób, które tak zarabiają na życie. Teraz pracuje sama dla siebie, dzięki czemu bardzo dobrze im się żyje, szkoli swój angielski i ma okazję poznać wiele osób ze świata. Mu nigdy nie była w Hanoi i boi się, że nie będzie potrafiła sama kupić biletu oraz że nie odnajdzie się w wielkim mieście, jednak bardzo chciałaby odwiedzić miasto. 

Trekking po okolicach, jest pięknym doświadczeniem. Dzięki temu kilkunastokilometrowemu spacerowi, macie okazję nie tylko zobaczyć piękne widoki, rozruszać zastałe mięśnie, upocić się jak 🐖, ale również poznać zupełnie inną kulturę, wymienić się spojrzeniem na świat, opowiedzieć swoją historię i poznać historię ludzi z zupełnie innego krańca świata. Poznać realia i wyzwania, z jakimi mierzą się na co dzień. Można zobaczyć tu też biedę, można spotkać nahalnych sprzedawców, a nawet poczuć się zaatakowanym, jednak po wielu odwiedzonych już krajach wiemy, że jest to pewien sposób funkcjonowania najbiedniejszych i staramy się grzecznie odmawiać lub nie wdawać się w dyskusje, odchodzić. Innych może to drażnić, denerwować, smucić, wzruszać... my wiemy, że trzeba po prostu iść dalej, choć czasem ciężko. Dwie strony postrzegają się w inny sposób. Pamiętajcie, że gdziekolwiek jadąc, my jesteśmy tylko gośćmi. Nie mamy prawa kogokolwiek oceniać, na kogokolwiek patrzeć z góry i mówić czy coś jest dobre czy złe. Świat jest piękny, bo jest różnorodny. Z taką niedokończoną myślą Was zostawiam, a poniżej jeszcze kilka kadrów z naszej wędówki.

Mu prowadzi też swój Homestay w przepięknym miejscu, zatem jeżeli chcielibyście odbyć taki dłużyszy, 2-dniowy trekking z nocowaniem, serdecznie polecam Wam takie przeżycie. Jestem pewna, że w pewnym momencie wyciągnie z rękawa "happy water" i od razu będzie Wam się lepiej spało 😀 Numer telefonu do naszej wspaniałej przewodniczki podamy z chęcią na priv.

Moana Sapa

Jak nie łazimy po takich miejscach, tak tutaj wleźliśmy 😉 Szczerze mówiąc, totalnie zapomniałam, że to tutaj jest. Będąc na Bali skrzętnie unikaliśmy tego typu atrakcji, ponieważ nie lubimy tracić czasu na głupoty, ale no tutaj aż się prosiło... Bramę, niczym Gate to Heaven widać z daleka, a kolejek brak. Bilet to jedynie 80 000 VND, czyli mniej więcej 14 zł. Ludzi praktycznie nie było, a oprócz pięknej bramy, mamy całą masę innych fajnych zdjęciowych spotów. Nikt nikogo nie popędza, nikt nie skacze po drzewach, proponując Wam zrobienie zdjęcia, dostajecie jeszcze wodę, żebyście nie popadali na słońcu, widoki są przepiękne, można usiąść na ławeczce, puścić drona... no co tylko chcecie! Na miejscu można też kupić kawkę lub coś zjeść. Jeżeli lubicie takie miejsca, koniecznie zapiszcie je na swojej liście.

Fansipan (Phan Xi Păng)

Fansipan (Phan Xi Păng), to najwyższy szczyt Wietnamu (3143 m n.p.m.), zwany Dachem Indochin. Góra oddalona jest od centrum miasta o ok. 9 km.

W Sapie można kupić jedno- lub kilkudniową wyprawę na jego szczyt. Taki trekking nie wymaga specjalnych przygotować czy sprzętu. Większość turystów decyduje się jednak na wjazd kolejką linową Sun World Fansipan Legend. Przyjazd kolejką zajmuje zaledwie 15 minut. Wysiadając, macie do wyboru wejście schodami (600 stopni) lub wjazd kolejką zębatą do wyższej stacji, za opłatą.

Aktualne ceny biletów znajdziecie TUTAJ. Dla dzieci poniżej 110 cm wjazd jest za darmo. Godziny otwarcia to 7:30 - 17:30.

Wybierając się na szczyt Fansipan, pamiętajcie o ciepłych ubraniach i płaszczu przeciwdeszczowym. Miejcie ze sobą także napoje i przekąski, żeby zanadto nie przepłacić. 

Czego nie robić w Sapie?

Nie jedź do Cat Cat Village ani do Ham Rong Mountain

Zapewne spacerując po Sapie, wiele osób będzie oferować Ci właśnie wycieczkę do wioski Cat Cat. Nic dziwnego, ponieważ całość jest niemal przygotowana pod to, abyś tam pojechał. Piękne kwiaty, odnowione kładki, mosteczki, latarnie, drewniana atrapa elektrowni wodnej, pokazy tańca i oczywiście mnóstwo wyrobów na sprzedaż. Wstęp do wioski jest oczywiście płatny, a turyści dosłownie się stamtąd wylewają.

Jeśli zależy Ci na bardziej autentycznym i mniej komercyjnym doświadczeniu, rozważ odwiedzenie innych, mniej znanych wiosek. Pozwoli Ci to lepiej poznać kulturę i codzienne życie mieszkańców północnego Wietnamu. W okolicy jest mnóstwo innych pięknych wiosek, jak Ta Van, Lao Chai czy Ban Ho, które mogą oferować bardziej autentyczne doświadczenia i możliwość poznania życia lokalnych społeczności.

Nie dawaj pieniędzy dzieciom sprzedającym produkty w Sapie

W Sapie na każdym kroku można spotkać malutkie dzieci sprzedające pamiątki lub tańczące do muzyki pod Katedrą w pięknych tradycyjnych strojach. Niestety, ale ich rodziny wykorzystują małe, urocze dzieci, aby na nich zarabiać. Kupowanie od nich sprawia, że zamiast chodzić do przedszkola czy szkoły, całymi dniami stoją z pamiątkami albo spacerują z jeszcze mniejszymi dziećmi na rękach i żebrają. Nie wspierajmy takich działań. 

Czego jeszcze nie robić w Sapie  - sprawdź filmik prosto od mieszkańców

Gdzie spać w Sapie?

Serdecznie polecam Wam okolicę, w której znajduje się Funny Restaurant & pub. Po pierwsze jest to świetna restauracja z najsmaczniejszym jedzeniem, jakiego próbowaliśmy w mieście, a właściciele są wspaniałymi ludźmi. Prowadzą także Homestay niedaleko, zatem jeżeli szukacie taniego, ale czystego noclegu - serdecznie polecam Cyan Sapa Homestay. Kolejna sprawa to przepiękne widoki oraz cisza i spokój. My swój nocleg zarezerwowaliśmy w Scenery Hotel i muszę Wam powiedzieć, że był to strzał w 10! Marzyła mi się wanna z widokiem na góry, no i się udało. Jak klikniecie w zdjęcia, pokaże Wam się filmik 

Zapraszam na naszego instagrama, tutaj możecie znaleźć więcej zdjęć oraz nasze relacje "na żywo"

Wycieczki Sapa

Pomoc w planowaniu podróży

Chcecie odwiedzić Wietanm? Potrzebujecie kogoś, kto zaplanuje wakacje dla Was? A może potrzebujecie kilku wskazówek lub rozmowy? Jesteśmy do Waszej dyspozycji.

Skontaktuj się z nami

Masz pytania dotyczące podróży do Azji? Masz sugestie dotyczące bloga? Chcesz z nami współpracować? Szukasz pomocy lub chcesz się spotkać na kawę?

Zapraszamy do kontaktu.