Wycieczka pierwsza - Kintamani, Penglipuran Village, Pura Tirta Empul, Tibumana Waterfall i Taman Sari Waterfall.
zwiEDZANIE BALI
Zanim zaczniesz czytać o wycieczce
Zajrzyj najpierw na ogólną stronę "Bali", jest tam wprowadzenie, które pomoże Ci zrozumieć mój tok planowania oraz będzie przydatne w Twojej podróży na Wyspę Bogów.
Zapraszam serdecznie
1. Paperhills w Kintamani i wulkan
o wschodzie słońca
2. Penglipuran Village
3. Świątynia Pura Tirta Empul
4. Tibumana Waterfall
5. Taman Sari Waterfall & Natural Pool
PAPERHILLS I WULKANY
Z naszego guesthous’u, który bardzo polecamy, wyruszyliśmy o 5:30 i w około 50 minut dotarliśmy do celu, którym była północna część wyspy
(rejon Kintamani) i iście instagramowa kawiarnia (którą kiedyś wypatrzyłam na swoim instagramie), z pięknym widokiem na wulkan Batur i Agung.
(I tutaj kolejna dygresja -
nie wspinaliśmy się o wschodzie słońca na view point, ponieważ dobrze wiemy, jak by to wyglądało - pobudka o 1:00 w nocy i zero przyjemności z trekkingu w ciemności,
w 10 stopniach Celsjusza oraz setkami ludzi wchodzących na siebie w tym samym czasie, w to samo miejsce. I całe szczęście, że tego nie zrobiliśmy w tym dniu…)
Już podczas jazdy stresowaliśmy się mgłą, która wzmagała się z każdym kolejnym kilometrem, kiedy to wjeżdżaliśmy coraz wyżej. Pomyślałam jednak,
że w górach nad ranem to normalne w pewnych miejscach, sprawdzałam przecież pogodę na pięciu różnych stronach, a nigdzie przecież, na żadnym blogu, vlogu czy innym instagramie, nie czytałam o tym, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek pocałował przysłowiową klamkę, chcąc zobaczyć wulkan
o wschodzie słońca!
No tak… bo kto o tym w ogóle informuje! Kto się chwali, że coś podczas wakacji poszło nie tak? Normalny człowiek jedzie na 2 tygodnie na urlop i chwali się zajebistymi zdjęciami rodzinie i znajomym i zawsze, ale to ZAWSZE wraca zadowolony i wypoczęty. I oczywiście TYLKO MY mamy pecha.
No nie…
Czasem zdarza się tak, że pogoda albo “katar” pokrzyżuje nam plany, a już zwłaszcza w takich miejscach, jakim jest chociażby bliska okolica wulkanu,
gór czy nawet oceanu.
Tak więc siedzieliśmy w 10 stopniach Celsjusza od 6:30 do 8:00, ale nie zobaczyliśmy żadnego z dwóch wulkanów 😅 Przez chwilę nawet przez gęste chmury przebijały się promienie słońca i jakiś górzysty krajobraz zaczął się wyłaniać, dając nam nadzieję przez kilka minut, ale niestety… trwało to krótką chwilę, a później było już tylko gorzej.
No niestety…
Cena śniadania z napojami w Paperhills dla 2 osób to ok. 30-50 zł, wjazd do Kintamani o tej godzinie = 0zł (brak osób sprzedających bilety)
Po śniadanku z “widokiem” na wulkany, udaliśmy się do wioski Penglipuran. Jest to ciekawe miejsce, więc opiszę je Wam trochę.
Zjedliśmy jednak pyszne śniadanko oraz wypiliśmy kawkę, a przed 8:00 herbatkę z imbirem i miodem, bo temperatura dawała się nam we znaki
i stwierdziliśmy, że zrobimy drugie podejście w inny dzień. Tutaj relacja zdjęciowa z kolejnego dnia
Muszę Wam jednak serdecznie polecić kawiarnię Paperhills, bo jak na taki wystrój lokalu i położenie - mają pyszne jedzenie i napoje oraz naprawdę dobre ceny.
Łapcie ich instagrama
i fotki z tego śniadanka ;)
To był najlepszy widok tego dnia i nadzieja,
że będzie lepiej
WYCIECZKA NR 1, CZYLI:
PENGLIPURAN VILLAGE
To tradycyjna balijska wioska, która znalazła się w pierwszej trójce najczystszych wiosek na świecie według „Green Destinations Foundation 2019”. Dodatkowo w 2017 r. została nagrodzona za zrównoważoną turystykę - Indonesia Sustainable Tourism Award (ISTA). Jednak już dużo wcześniej, bo
w 1995, społeczność wiejska Penglipuran była doceniana za swój wkład w kulturę i środowisko naturalne, gdyż otrzymali oni wówczas od rządu Indonezji podobną nagrodę - głównie za uprawę i utrzymanie 75 hektarów lasu bambusowego, a także zachowanie tradycyjnego układu przestrzennego
i budynków opartych na projektach przodków.
Penglipuran Village to również jedna z najstarszych wiosek na Bali, według legendy miała istnieć już 700 lat temu. Nazwa wsi pochodzi od słów z języka jawajskiego: pengeling - co oznacza pamiętać/przypomnienie i pura - oznaczające świątynię/święte miejsce lub „kraj przodków”.
Wizyta w wiosce Penglipuran to swoista podróż w czasie do momentu, kiedy tradycja i kultura balijska nie zostały stłamszone przez masową turystykę.
Mieszkańcy wsi obecnie dorabiają do budżetu domowego na sprzedaży wszelakich wyrobów: pamiątek, ubrań, jedzenia czy napojów, pełnią też często rolę przewodników.
My zwiedzanie wioski ograniczyliśmy do spaceru wzdłuż głównej alejki, wsłuchani w ciszę, jaka w niej panowała, przerywana tylko ćwierkaniem ptaków
i pobrzękiwaniem dzwonków wietrznych, które wywołały u nas przepiękny stan wyciszenia i swego rodzaju pozytywną nostalgię.
To miejsce jest rzeczywiście wyjątkowe, bardzo czyste i pełne zieleni. Domy wyglądają przepięknie. Ich architektura jest unikatowa, zarówno ogrodzenia, jak i bramy wejściowe czy dachy są pięknie zdobione, a przy każdym z domów znajduje się mniejsza lub większa kapliczka.
Wioskę zwiedzaliśmy około 9:00, więc nie było tam prawie nikogo, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się spokojem, a żaden z mieszkańców nie chciał nam niczego sprzedać. Większość przydomowych “restauracji” było jeszcze nieczynnych.
Nie chcieliśmy też zbytnio naruszać prywatności mieszkańców. Wiem, że płacąc za bilet, zwiedzamy daną atrakcję i oczekujemy najlepszego, co tylko ma do zaoferowania, ale pamiętajmy, że tutaj mieszkają ludzie. Prowadzą oni normalny tryb życia, starając się podzielić z nami swoją wyjątkowo kulturą.
Pytanie jednak czy są z tego zadowoleni, że ktoś zagląda im przez płot? Tego nie wiemy. Wiemy na pewno, że ta wioska ma swoją historię i nie powstała jako atrakcja turystyczna.
Mieszkańcy jednak z uśmiechem witają przybywających (przynajmniej o 9:00 rano), na pewno też dlatego, że w dużej mierze turystom przychodzących
w odwiedziny, zawdzięczają utrzymanie swoich domostw w bardzo dobrym stanie. Prócz części ze sprzedaży biletów wstępu do wioski, mieszkańcy mają również możliwość zarobku w postaci sprzedaży swoich produktów.
Podsumowując, postanowiliśmy odwiedzić Penglipuran Village i zobaczyć jej tradycyjny krajobraz, skuszeni doświadczeniem czegoś autentycznego.
Jednocześnie staraliśmy się nie zakłócać codziennego życia mieszkańców, nie wchodziliśmy dalej niż główna alejka między domami. To jednak
w zupełności wystarczyło, aby poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca i zaciągnąć się czystym, górskim wciąż powietrzem. W wiosce tej bowiem należy poruszać się rowerem lub pieszo, a wszelkie inne pojazdy trzeba pozostawić na parkingu.
Serdecznie polecamy to miejsce. Jedno z niewielu autentycznych obrazów Bali podczas naszej podróży, które chcieliśmy zobaczyć. 🙂
Cena biletów 50 000 IDR/os - za dwie osoby ok. 27 zł
ŚWIĄTYNIA ŚWIĘTEGO ŹRÓDŁA
PURA TIRTA EMPUL
Z wioski Penglipuran, kierowaliśmy się z powrotem w okolice Ubud, wstępując do świątyni Tirta Empul.
Jest to naprawdę piękny, stosunkowo niewielki kompleks świątynny, do którego balijczycy udają się głównie w celu odbycia rytuału oczyszczenia
w świętej wodzie źródlanej, która wpływa do jednego z basenów.
Legenda głosi, że źródło powstało za sprawą hinduskiego boga Indry.
W dużym skrócie, zrobił on dziurę w ziemi, z której wypłynęła woda, która przywróciła do życia żołnierzy zatrutych przez złego króla.
A tak już zgodnie z faktami, to świątynia ta została wybudowana wokół dużego źródła wody w X w. Jest podzielona na trzy części: Jaba Pura (dziedziniec frontalny), Jaba Tengah (dziedziniec centralny) i Jeroan (dziedziniec wewnętrzny). W Jaba Tengah znajdują się 2 baseny z 30 prysznicami. Świątynia poświęcona jest Wisznu - najwyższemu bóstwu hiduistycznemu.
Wierni oczywiście uważają wodę, w której kąpią się wraz z całą rzeszą turystów (chcących dostąpić łaski boga Wiszny albo fajnych fotek w wodzie kompletnie nie ogarniając nie swojej religii), za czystą i świętą. Musicie wiedzieć natomiast, że w takich miejscach może niekoniecznie być, mówiąc delikatnie - higienicznie. 🙂
Artykuł o E.coli w wodnej świątyni
Przepraszam, że (znowu) psuję Wam zabawę, ale na tym blogu przeczytacie JAK JEST, a nie tylko ochy i achy, jak podróż zmieniła moje życie i stałam się ascetką. Tak nie było 😉.
Ale muszę powiedzieć, że sama świątynia jest przepiękna i znajduje się na bardzo malowniczym terenie. W jednym z basenów pływają karpie Koi, które podążają za turystami z nadzieją, że dostaną coś pysznego 🙂
Uwaga ciekawostka - jeżeli chcecie doświadczyć tej odżywczej kąpieli, nie podchodźcie do dwóch ostatnich pryszniców, tudzież fontann. Przeznaczone są one wyłącznie do czyszczenia zmarłych i nie mogą być używane przez żyjących. Możecie zniesmaczyć lub urazić balijczyków. Swoją drogą, nie chcę wiedzieć jak odbywa się owe “czyszczenie zmarłych”...
Świątynia Tirta Empul jest bardzo interesującą atrakcją. Fascynująca jest także ilość miejsc kultu na Bali. Ciężko znaleźć dokładną liczbę występujących tu świątyń, ale z całą pewnością jest ich kilkadziesiąt tysięcy.
Należy pamiętać, że do większości z nich turyści mają zakaz wstępu. Tylko nieliczne są otwarte do zwiedzania.
Przed zwiedzaniem konkretnej świątyni warto zapoznać się z zasadami w niej obowiązującymi. Przede wszystkim należy pamiętać o odpowiednim stroju. Jeżeli jesteś kobietą, zaplanuj zwiedzanie przed lub po menstruacji, ponieważ panie w czasie trwania miesiączki nie mogą wchodzić do świątyń - są uważane wówczas za nieczyste. Swoją drogą, ciekawa jestem co myślicie o takiej zasadzie. Uważacie, że jest to przestrzegane?
Cena biletów do świątyni Tirta Empul: 50 000 IDR/os - za dwie osoby ok. 27 zł
Przed samym wejściem dostaniecie sarong, którym panowie przewiążą Was wokół pasa, a jeżeli chcecie pokąpać się w E.coli, to trzeba będzie zmienić sarong na jeszcze inny, specjalny strój. Na miejscu wszystkiego się dowiecie 🙂
TIBUMANA WATERFALL
Na deser zostawiliśmy sobie dwa wodospady:
- Tibumana Waterfall i Taman Sari & Natural Pool.
Wybrałam właśnie te dwa, z dość oczywistego względu - logistycznego. Były po drodze i niedaleko siebie 🙂
Dojazd i dojście do obu nie są wymagające - mówiąc to, mam na myśli, że nie trzeba pokonywać skomplikowanej trasy, trzymając się lian jedną ręką, z butami w drugiej, aby przekroczyć rzekę na boso, odganiając przy tym wściekłe makaki.
Podążasz wegług nawigacji, samochodem wjeżdżasz na parking, mijając knajpy, toaletę i przebieralnię (w obu można się kąpać), idziesz sobie według znaków znajdujących się na ścieżce, schodzisz w dół po schodkach, a potem przez rzeczkę po kładce, podziwiając przy okazji piękną przyrodę wokół i jesteś na miejscu 🙂
Tibumana Waterfall, nazywany przez miejscowych welonem panny młodej, jest jednym z popularniejszych wodospadów w okolicy, zatem trzeba mieć na uwadze, że sporo ludzi może być tu w tym samym czasie.
My byliśmy po 11:00 i było całkiem sympatyczne i nieliczne grono.
Obok Wodospadu znajduje się popularny od niedawna instagramowy spot - Adilla’s Spot, który wygląda jak dosłownie każda mniejsza droga na Bali, więc jakoś niespecjalnie nam się chciało iść na spacer 50 metrów dalej, żeby zrobić zdjęcia, bo przecież w internecie pełno identycznych, to po jasną cholerę mam Wam je tu wrzucać?
Pomyślałam więc wtedy, że Wy wpiszecie sobie to w google, za to my pójdziemy napić się piwka i zjeść owocowy lunch w knajpce obok parkingu
z przesympatycznym widokiem 😉
Ryż co prawda już zebrany, ale wciąż uwielbiam krajobraz tarasów ryżowych, na każdym kroku na tej wyspie.
Cena biletów na Tibumana Waterfall: 20 000 IDR/os - za dwie osoby ok. 11 zł
TAMAN SARI WATERFALL
& NATURAL POOL
W obu wodospadach, które odwiedziliśmy tego dnia, można się kąpać. My zostawiliśmy sobie czas na kąpiel w ostatnim spocie tej wycieczki,
czyli właśnie tu!
Woda była niesamowicie orzeźwiająca, po kąpieli czuliśmy się jak nowo narodzeni! 🙂
A prąd, nawet w takim niewielkim wodospadzie potrafi zaskoczyć. W większych nie wolno podpływać do spływającej wody (o ile Wam się to uda),
bo może Wam się stać krzywda.
Bilet wstępu na wodospady to ok. 6-7 zł, co uważam, że jest uczciwą ceną, ponieważ na miejscu są toalety, przebieralnie, jest mega czysto, zawsze ktoś sprząta (nawet liście), a do tego w pobliżu są knajpki z jedzeniem czy piciem w bardzo dobrych cenach, więc same plusy 🙂
Cena biletów na Taman Sari Waterfall to 20 000 IDR/os - za dwie osoby ok. 11 zł
Podsumowanie całej wycieczki
Ceny dla 2 osób:
Kierowca na cały dzień (z parkingami): 700 000 IDR
Śniadanie w Paperhills dla dwóch osób: 180 000 IDR
Penglipuran Village: 50 000 IDR/os.
Pura Tirta Empul: 50 000 IDR/os.
Tibumana Waterfall: 20 000 IDR/os.
Taman Sari Waterfall & Natural Pool: 20 000 IDR/os.
1 160 000 IDR = 316 zł
Uważam, że wyszło naprawdę nieźle 🙂
czyli wulkany podejście drugie
tarasy ryżowe i północ wyspy
Jeżeli szukacie wycieczek zorganizowanych na Bali, zapraszam serdecznie do skorzystania z naszego linku w GetYourGuide. Dzięki temu my możemy otrzymać niewielkie benefity na dalsze podróże.
Pomoc w planowaniu podróży
Chcecie odwiedzić Bali? Potrzebujecie kogoś, kto zaplanuje wakacje dla Was? A może potrzebujecie kilku wskazówek lub rozmowy? Jesteśmy do Waszej dyspozycji.
Skontaktuj się z nami
Masz pytania dotyczące podróży do Azji? Masz sugestie dotyczące bloga? Chcesz z nami współpracować? Szukasz pomocy lub chcesz się spotkać na kawę?
Zapraszamy do kontaktu.